Właśnie do takich miejsc uwielbiamy wracać i obserwować, jak zmieniają się dzieci.
Pierwsze nasze spotkanie z młodziutką publicznością było stresujące, tak naprawdę dla obu stron.
Naszym celem było przełamanie ich lęku oraz nieufności pięknym i emocjonalnym przedstawieniem historii bohaterów.
Daliśmy z siebie wszystko, aby ich zaciekawić i jednocześnie czegoś nauczyć.
Teraz mieliśmy okazję zobaczyć się ponownie i widzimy zupełnie inne dzieci.
Nie da się opisać słowami radości wypisanej na ich twarzach.
Zawsze gorąco kibicujemy miejscom, w których dzieci mogą rozwinąć swoje skrzydła,
nabierają odwagi i stają się otwarte. O takich też placówkach zamierzamy pisać,
bo nie ma nic wspanialszego od wspierania ludzi,
którzy wpływają w tak pozytywny sposób na właściwie całe życie swoich wychowanków.
Bo w końcu…szczęśliwe dziecko tworzy w przyszłości szczęśliwego dorosłego człowieka.
Nigdy o tym nie zapominajmy ?